Wygląda dobrze
To pole jest wymagane

 

Przygody Ołówka

 

 

            W szkolnym plecaku w dosyć małym piórniku mieszkał Ołówek. Miał wielu przyjaciół, ale też wrogów-Gumkę i Temperówkę. Gumki nienawidził, bo nieustannie niszczyła jego pracę, a Temperówki się panicznie bał, ponieważ wciąż czyhała, aby go utemperować.

            Pewnego razu uciekając przed Temperówką, Ołówek potknął się i wypadł z otwartego piórnika. Upadając na chwilę stracił przytomność, a gdy się ocknął, zobaczył nad sobą błysk ostrza Temperówki. Momentalnie wstał i zaczął uciekać. Rozpoczął się szalony pościg po wszystkich zakamarkach plecaka. Przerażony

Ołówek przeskakiwał z jednej kieszeni do drugiej, chował się pomiędzy książkami, ale ołówkożercza napastniczka była coraz bliżej i bliżej... W pewnej chwili wpadł do przegródki z kanapkami, poślizgnął się na pasztecie z ogórkiem i nagle poczuł, że gdzieś spada. Wtedy usłyszał wielki plusk i zaczął się dusić. Otworzył oczy i zobaczył, że unosi się w granatowych falach atramentowego morza. Naraz coś go szarpnęło i znalazł się w sieci pełnej gumek w kształcie ryb. Kolejne szarpnięcie spowodowało, że wylądował na pływającym piórniku. Stary Cyrkiel bez rysika pochylał się nad siecią i mamrotał do siebie: „Do stu tysięcy połamanych linijek! Kolejna oferma przeteleportowana z ludzkiego świata. A tam ciągle brakuje przyborów i nie ma kto pracować." Wystraszony Ołówek przyglądał się dziwnej postaci spomiędzy oczek sieci.

-Aaaa.... gdzie ja jestem? -wyjąkał Ołówek

-W krainie Zagubionych Przyborów-odpowiedział Stary Cyrkiel.

Klasa VI b

Nagle jakby spod ziemi wyrosła przed nimi wyspa z materiałów szkolnych.

Pan Cyrkiel postanowił tam zacumować.                                                    

Wyciągnął wędkę ze starego, znalezionego plecaka, ołówek skoczył na haczyk i zaczepił się. Cyrkiel zaczął nawijać żyłkę i powoli wyciągnął ciężki ołówek na brzeg.

- Widzisz? Zapamiętaj ten widok, bo zostaniesz tu na zawsze.

- Musi być jakieś wyjście. - przestraszony Ołówek obejrzał się za siebie.

-Tak (westchnął stary Cyrkiel), jest jeden sposób. Wydostać sie możesz odnajdując wszystkie przybory szkolne i kompletując cały piórnik. Przybornik mamy, ołówek też, no i cyrkiel. Jeśli chcesz spróbować, a widzę, że chcesz to weź ten magiczny klucz,  na pewno ci się przyda, i ….ruszaj! 

Bohater niepewnie przeszedł po moście z kredek, tuż na nim rozciągała się dziwna tekturowo papierowa puszcza. Gdy tylko posunął się w głąb papierowej puszczy znajdującej się przed nim, napotkał na swojej drodze osadę dwunastu kolorowych kredek. W oddali ujrzał uwiezione przez nich bezbronne nożyczki. Pomyślał, że znalazł już jeden przedmiot. Ta myśl go ucieszyła. Ukradkiem wtargnął na terytorium nieznajomych i podszedł energiczne do klatki. Przez dłuższą chwilę myślał nad tym jak ją otworzyć. W pewnym momencie przypomniał sobie o podarunku cyrkla. W mig uwolnił różowe nożyczki.

- Oh, dziękuję Ci za ratunek. Myślałem, że zostanę tu na zawsze! Jestem twoim dłużnikiem.

- Masz okazję się odwdzięczyć. Czy  pomożesz mi szukać innych przyborów? – spytał

- Jasne, uwielbiam przygody!

- Zatem chodźmy! – wykrzyknął z zadowolenia

Wyruszyli. Powoli zbliżali się do środka wyspy, gdy nagle, ołówek wpadł do tajemniczej dziury. Przerażone nożyczki pisnęły, lecz skoczyły mu na pomoc. Na dnie ujrzeli swoich dawnych przyjaciół: ekierkę, klej, długopis i linijkę. 

W kącie napotkali także porwaną królową kredek. Wydawała im się bardzo zawstydzona, była bardzo stępiona. Nagle zza skał wyskoczyła armia nieprzyjacieli.

Klasa VI a

 

 

Przybory z przerażeniem zobaczyły armię korektorów z pełnymi nabojami, grube gumki do mazania różnej wielkości i ku rozpaczy ołówka naostrzone temperówki.

- Myślę, że będziemy musieli stoczyć z nimi walkę.-rzekły nożyczki. I nie czekając ani chwili zabrały się do cięcia grubej tektury, która leżała w grocie. Cięły tekturowe tarcze, zbroje, dzidy, które miały posłużyć do obrony przyjaciół. W tym samym czasie Klej, Długopis, Linijka i Ołówek zbudowały  tekturowy mur obronny. Wrogowie szybko ustawili się na swoich pozycjach, gotowi do walki. Królowa Kredek pisnęła więc przerażona i szybko ukryła się  w ciemnym kącie. Pierwsze natarły gumki, które dzięki swojej gibkości i rozciągliwości próbowały staranować barykadę.

- Nie poddawajcie się! - krzyknął Długopis i razem z resztą swoich przyjaciół przywarł do tekturowego muru, aby wrogom nie udało się go staranować. Na szczęście gumki dały za wygraną. Wściekłe udały się do reszty, aby przygotować się do ponownego ataku. Niedługo potem ich oczom ukazały się tysiące korektorów-łuczników, których zadaniem było ostrzeliwanie Nożyczek, Ołówka, Ekierki, Kleju, Długopisu, Linijki i Królowej Kredek swoimi nabojami, które powodowały utratę sił i chęci do walki.

- O nie! Zaraz zaczną w nas celować, musimy się gdzieś ukryć! - krzyknęła wystraszona Linijka.

- Królowo, szybko! Wymyśl coś!- zawołał z rozpaczą Ołówek.

Tymczasem królowa, która cały czas siedziała skulona w kącie nie wiedząc co czynić i jak pomóc przyjaciołom, w rozpaczy zaczęła rysować uzbrojenie potrzebne do walki, gdy nagle...

- Nie wierzę.-wyszeptała zdziwiona Kredka.

Nagle to co narysowała, zaczęło ożywać! Mogła dotknąć ostrego miecza, który przed chwilą narysowała! Ołówek zauważając tajemniczą moc Królowej Kredek wykrzyknął:

- Szybko narysuj nam jakieś przejście, abyśmy mogli uciec!

I nie czekając królowa natychmiast narysowała duże kwadratowe drzwi ze złotą klamką. W samą porę! Temperówki właśnie staranowały barykadę! Przyjaciele szybko przeszli przez drzwi i .... zniknęli z pola bitwy.

Klasa VI c

 

Szli ciemnym korytarzem, na ścianach, w półmroku dostrzegli dziwne niedokończone rysunki. Nagle natknęli się na skrawki ołówków i kawałki połamanych rysików. Usłyszeli niepokojące odgłosy i zaczęli biec. Dźwięki i głosy stawały się coraz wyraźniejsze, rozpoznali stukot korektorów. Kredka biegła z przodu wskazując drogę. W pewnym momencie ujrzeli przed sobą drzwi. Ołówek wyjął magiczny klucz i otworzył je. Wszyscy weszli do środka, prócz kredki, która została na końcu i zamknęła za nimi drzwi. Znaleźli się w ciemnym, wilgotnym, dużym lochu.

Wszyscy byli bardzo zdziwieni i zaszokowani. Nagle usłyszeli przeszywający, złowieszczy śmiech i głos królowej:

- Buahaha, nie wierzę, że daliście się tak łatwo złapać w pułapkę.

- Co się stało? O co chodzi? - z przerażeniem i trwogą w głosie pytały się przybory nawzajem.

- Już nigdy stąd nie wyjdziecie!

- Dlaczego nam to zrobiłaś?

Zamiast odpowiedzi usłyszeli klekot nadchodzącego korektora. Gdy odgłos ustał zabrzmiał jego głos:

-Masz ich?

-Zgodnie z umową – odpowiedziała władczyni.

-A klucz?

-Też.

-Teraz, w zamian za to pomożecie mi odzyskać tron.

-Może.

-Przecież przyniosłam wam klucz i przybory potrzebne do otwarcia portalu!

Rozzłoszczona kredka odeszła stukając, nagle drzwi lochu się otwarły i wszedł przez nie korektor. Przybory przemówiły ze złością:

-Czego chcesz?

-Nie denerwujcie się, mamy taki sam cel.

-O co ci chodzi?

-My wcale nie chcieliśmy was atakować, musieliśmy to zrobić tylko dlatego, żeby królowa się do nas przekonała i dała nam was, bo zgaduje, że na pewno nie chcielibyście nas słuchać.

-To w końcu co chcecie z nami zrobić?

-Chcemy żebyście pomogli nam oszukać królową kredek i otworzyć portal.

-Co mamy zrobić?

-Wystarczy, że będziecie robić co Wam powiem.

Klasa VI b

 

- Więc słuchamy! - odparł niewzruszony Ołówek

- Plan jest taki: przejdziemy przez Stare Miasto Przyborów i tam odszukamy Mędrca, który powie nam co mamy dalej robić.

Ustalali przebieg podróży, a mówili tak głośno, że kredka dosłyszała wszystko i zdecydowała potajemnie ruszyć za nimi.

- Ołówku, ty jeden możesz nas poprowadzić, ponieważ posiadasz niezwykły dar przywódczy. - odparł korektor.

- Zatem ruszajmy! - Wszyscy z ochotą ruszyli za nowym przewodnikiem.

Po długiej męczącej wyprawie dotarli do miasta. Ku swojemu zdziwieniu ujrzeli ruiny budowli i zburzone mury obronne. Przerażeni podróżnicy przestraszyli się, że mogą nie znaleźć tu tego czego szukają.

- Co teraz zrobimy? - zapytała Ekierka.

- Idziemy na przód! - powiedział stanowczo Ołówek.

Szli przez pokruszone cegły i odłamki murów,  gdy nagle zobaczyli, że między drzewami z kartonu,  coś sie porusza.

- Kim jesteś?- Korektor przyjął pozycję obronną.

- Nie chowaj się! - krzyknęli razem Linijka i Długopis.

W końcu z ukrycia wyłoniła się postać starego Mędrca.

- Nie bójcie się, wiedziałem, że przyjdziecie - powiedział tajemniczo starzec i jednym ruchem ręki nakazał im za sobą iść.

- Aleee… skąd to wiedziałeś- zapytał Ołówek, lecz Korektor wytłumaczył mu, że ,,czarodziej" posiada dar jasnowidzenia.

- Dlaczego miasto jest takie opustoszałe?

- Wszystkich tu ogarnęła chciwość, złość i nienawiść. Zbyt długo siedzieli uwięzieni w tym świecie. W końcu losy miasta wplotły się między losy mieszkańców!

- Jak to się stało- pytali wszyscy z niedowierzaniem.

- Przyszliście tu chyba po co innego, tamtą historię opowiem wam kiedy indziej. Żeby otworzyć portal musicie wykazać się inteligencją, sprytem i dobrocią.

-Jak mamy to zrobić? – zapytali.

- Powiem Wam zagadkę, a Wy macie ją rozwiązać. Słuchajcie uważnie:

Czerwona jest królowa, ale tylko jedna różdżka bursztynowa .

Lecz zjawił się bohater, i wybawi wszystkich zatem… 

Oto wasza zagadka.

Przejść przez portal możecie jedynie ze skompletowanym piórnikiem, a o ile widzę brakuje Wam jeszcze tylko kredki.

Przyjaciele długo zastanawiali się nad sensem zagadki, pierwsza na jakiś pomysł wpadła Ekierka.

- Czerwona królowa , wszyscy wiemy kto to jest, ale różdżka bursztynowa? – próbowała Ekierka

-To znaczy, że gdzieś tutaj ukryta jest różdżka zrobiona z bursztynu, która otworzy portal! – wykrzyczały nożyczki

- Doskonale! – odpowiedział ze zdziwieniem Mędrzec. – Świetnie sobie z tym poradziliście.

- Ale gdzie ukryta jest ta różdżka? – spytał Ołówek

- Na to pytanie musicie odpowiedzieć sami sobie.

Stary Mędrzec odszedł, a reszta rozmyślała, nad miejscem pobytu różdżki.

- Prawie w ogóle nie znamy tego miejsca, więc skąd mamy wiedzieć, gdzie ta różdżka jest?! – krzyknął zdenerwowany Klej

- Spokojnie! – rozkazał przywódca. – Zastanówmy się, może słowo bursztynowa ma coś wspólnego?

- O! Ja mam pomysł! – nagle odezwały się nożyczki. – Już trochę jestem w tej krainie, więc coś na jej temat wiem. Pewnego razu usłyszałam, że w podziemiach miasta, była kiedyś kopalnia. Legenda głosi, że w pewnym korytarzu została ukryta Bursztynowa Różdżka, która ma niesamowitą moc!

- Brawo! Zatem ruszajmy na poszukiwania.

- Ale w zagadce była ujęta również królowa, więc może ona ma coś z tym wspólnego! – odezwał się Długopis

Nie wiemy co , ale może wkrótce się dowiemy.- oznajmiły nożyczki!

Według tej legendy- dalej ciągnął długopis- ktoś już kiedyś próbował przejąć różdżkę, ale zawładnęła nim chciwość i bursztynowy klejnot zamienił go w niewinne wcielenie zła, jednak ten przybór dostał to czego szukał i ukrył ton tam gdzie nikt nigdy miał tego nie znaleźć.

- Więc różdżki może dotknąć tylko osoba o czystym sercu.- powiedział ołówek

-Jesteś inteligentny Ołówku, to prawda! Spod cienia wyłoniła się smukła postać kredki.- W ten dzień straciłam wszystko, rodzinę przyjaciół i tron!

- a więc kiedyś wcale nie byłaś zła, to tylko przez tą różdżkę.- domyślił się korektor. - ale jak ja odczarować?

W zagadce była mowa o bohaterze, ale kto nim jest?- zapytali chórem

- Myślę, że to ty Ołówku – nieśmiało odpowiedziały Nożyczki.

Klas VI a

 

- Ja? Bohaterem? - zapytał zszokowany Ołówek.

- To musisz być ty! - powiedziały Nożyczki.

- Dobrze, ale musicie mi pomóc zastanowić się nad tym, gdzie Królowa Kredek ukryła różdżkę.

I kiedy Ołówek zaczął chodzić dookoła swoich towarzyszy uporczywie myśląc gdzie jest bursztynowa różdżka, Linijka usiadła na kamieniu. Nagle... obok rozsunęła się ziemia i pojawiły się kręte schody.

- Chyba musimy zejść... - rzekł odważnie Ołówek.

- Ja tam nigdzie nie idę - zaprotestowała Gumka.

- My też nie! - krzyknęły pozostałe przybory.

- W takim razie zostańcie. Pójdę sam – powiedział Ołówek.

Zaczął schodzić długimi schodami i nagle przed jego oczami ukazała się sala tronowa. Była ogromna, a pośrodku niej stał tron. Nad nim wisiała bursztynowa różdżka.

- Ołówku, wszystko w porządku?! - z góry dobiegały odgłosy jego przyjaciół.

- Tak, chodźcie tu szybko! Znalazłem ją. Znalazłem różdżkę! - krzyknął uszczęśliwiony Ołówek.

Towarzysze czym prędzej zbiegli w dół i zobaczyli, że gdy Ołówek już miał sięgnąć po bursztynową różdżkę zaatakowała go Taśma Klejąca. Szybkim ruchem owinęła różdżkę i śmiejąc się złowieszczo zaczęła uciekać. Prawie natychmiast w pogoń za nią ruszyły Nożyczki i gdy były już blisko przecięły Taśmę oraz złapały magiczny przedmiot. Nagle przed ich oczami ukazało się dziwne przejście. Kształtem przypominało koło.

- To nasz portal! Zaraz wrócimy do swojego świata! - krzyknęły z radością Nożyczki.

- Zatem chodźmy! - powiedziała Linjika.

Nie tracąc czasu przeszli przez portal. Nagle wszystko wokół ich zaczęło wirować i ich oczom ukazał się znajomy plecak.

- Uff... - odetchnął z ulgą Ołówek. - Nareszcie w domu! To dopiero była przygoda.

Klas VIc



(szerokość: 750 / wysokość: 545)


(szerokość: 750 / wysokość: 545)


(szerokość: 750 / wysokość: 545)


serwis jest częścią portalu miejskiego www.chojnow.eu przygotowanego przez MEDIART (w CMS) © przy współudziale Urzędu Miejskiego w Chojnowie